Broszury reklamowe obiecują krystalicznie czystą wodę i rajskie plaże na Comino, maleńkiej wyspie należącej do Malty. I choć zdjęcia Błękitnej Laguny zachwycają, rzeczywistość w szczycie sezonu turystycznego może być szokująca. Coraz częściej popularna wyspa nazywana jest „oszustwem”, a nawet „piekłem na ziemi”.
„Wracają rozczarowani”: Chaos zamiast idylli
Idylliczny obrazek z pocztówek latem zmienia się w „stresujące miejsce pełne chaosu i tłumów”. Jak mówi przewodniczka turystyczna Joanne Gatt w rozmowie z BBC, turyści oczekujący raju „wracają do domu rozczarowani”.
W szczycie sezonu ten niewielki skrawek lądu odwiedza nawet 10 000 osób dziennie, głównie za sprawą słynnej Błękitnej Laguny. Boom na Comino, napędzany w dużej mierze przez media społecznościowe, nastąpił w ostatnich latach.
Colin Blackhouse, który prowadzi grupę „Malta Holiday Experiences” na Facebooku i odwiedza wyspę od lat 80., wspomina czasy, gdy „można było mieć całe miejsce dla siebie”. „Niestety, przez dziesięciolecia widziałem zniszczenia na własne oczy” – mówi BBC. Obecnie, wiosną, na wyspie panuje spokój. „Ale latem? Nie zapłaciłbyś mi za to, żebym się tam zbliżył. To piekło na ziemi” – dodaje.
Koniec tłumów? Malta ogranicza liczbę turystów o połowę!
Frustracja związana z masową turystyką na Comino narastała od lat. Teraz władze Malty postanowiły interweniować. Ogłoszono plan radykalnego zmniejszenia liczby odwiedzających – dzienny limit ma zostać obniżony o połowę, z 10 000 do 5 000 osób.
Czy to wystarczy? Potrzeba trwałego planu
Mark Sultana, prezes organizacji BirdLife Malta, uważa tę decyzję za krok w dobrym kierunku, ale niewystarczający do rozwiązania problemu w dłuższej perspektywie.
„Ograniczenie liczby (…) to dobry początek. Potrzebujemy jednak publicznego planu zrównoważonego rozwoju” – mówi Sultana, sugerując m.in. wprowadzenie limitowanej liczby biletów sprzedawanych każdego dnia na rejsy do Błękitnej Laguny.
Działania te mają na celu przywrócenie równowagi i ochronę unikalnego środowiska Comino, aby znów mogło przypominać rajską wyspę z folderów, a nie chaotyczne i zatłoczone miejsce rozczarowujące turystów.