Słowacka państwowa spółka energetyczna kontynuuje dostawy energii elektrycznej do Ukrainy, pomimo gróźb premiera o odcięciu dostaw.
Kilka dni temu premier Słowacji, Robert Fico, zagroził odcięciem dostaw energii elektrycznej do Ukrainy. Fico, jeden z bardziej lojalnych sojuszników Władimira Putina, chciał to zrobić w odwecie za wstrzymanie przez Ukrainę tranzytu rosyjskiego gazu. Powodem jego chęci odwetu jest to, że jego kraj traci około 500 milionów euro rocznych dochodów z tranzytu gazu i chce pokazać swoje poparcie dla Rosji.
Oprócz odcięcia energii elektrycznej, Fico zagroził również wstrzymaniem pomocy dla ukraińskich uchodźców na Słowacji. „W imieniu Smeru (partii rządzącej) ogłaszam, że jesteśmy gotowi do negocjacji i zjednoczenia się w koalicji w celu odcięcia dostaw energii elektrycznej oraz znacznego ograniczenia wsparcia dla obywateli Ukrainy przebywających na Słowacji” – powiedział Fico.
We wtorek 7 stycznia UE, Słowacja i Ukraina spotkają się w Brukseli, aby omówić sytuację i spróbować znaleźć rozwiązanie.
Cios w nos
W tym samym czasie Fico został zaskoczony przez swoją państwową firmę energetyczną Seps, która ogłosiła, że będzie kontynuować dostawy energii elektrycznej do Ukrainy w ramach umowy o pomocy nadzwyczajnej, pomimo gróźb Fico – informuje słowacki Irozhlas.
Biorąc pod uwagę ciągłe ataki Rosji na system energetyczny, Ukraina zwróciła się do krajów sąsiednich, w tym Słowacji, o dodatkowe dostawy energii elektrycznej. Słowacki Seps zapewnia, że będzie kontynuować współpracę z ukraińskim Ukrenergo w ramach kontraktu, który obowiązuje do wiosny tego roku, pisze Irozhlas.
3,5 razy więcej energii elektrycznej niż wcześniej
Słowacka firma twierdzi, że może dostarczać Ukrainie do 150 megawatów energii elektrycznej w sytuacjach awaryjnych i regularnie zapewniać transgraniczny przesył energii elektrycznej na „standardowych warunkach”.
W pierwszych jedenastu miesiącach 2024 roku eksport netto energii elektrycznej ze Słowacji do Ukrainy był 3,5 razy wyższy niż w analogicznym okresie 2023 roku.
Były minister gospodarki Słowacji, Karel Hirman, zwrócił wcześniej uwagę, że Słowacja mogłaby zostać wciągnięta w konflikt z UE, gdyby dostawy energii elektrycznej do Ukrainy zostały odcięte.
Całkowity zwrot w 2023 r.
Robert Fico jest odpowiedzialny za odwrócenie słowackiego kursu po powrocie na stanowisko premiera 25 października 2023 roku. Wcześniej Słowacja konsekwentnie stała po stronie Ukrainy i, między innymi, była pierwszym krajem, który wysłał myśliwce, aby wesprzeć Ukrainę po inwazji Rosji w 2022 roku. Po powrocie Fico do władzy polityka Słowacji uległa całkowitej zmianie. Dostawy broni do Ukrainy zostały zawieszone, a Fico obwinił Zachód za wojnę w Ukrainie.
Bliskie związki Fico z coraz bardziej autorytarnym przywódcą Węgier, Viktorem Orbánem, mają sens. Obaj liderzy utrzymują bliskie i pozytywne relacje z Władimirem Putinem.