Najdroższe centrum sportowe na świecie, Zhangjiakou, jest przykładem ogromnych kosztów, które ponoszą organizatorzy igrzysk olimpijskich. Ten futurystyczny obiekt, który kosztował prawie równowartość 1,2 miliarda euro, gościł zawody w biegach narciarskich, biathlonie, skokach narciarskich i snowboardzie podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie 2022.
Wiele osób pamięta te igrzyska jako bałagan od samego początku. Organizatorzy musieli zmagać się z pandemią, a dotkliwy niedobór śniegu oznaczał, że ogromne zasoby zostały przeznaczone na sztuczny śnieg. To spowodowało, że ostateczny rachunek za Igrzyska Olimpijskie znacznie przekroczył szacowaną kwotę. Najdroższe centrum sportowe na świecie, jakim jest Zhangjiakou, jest teraz puste i nie wykorzystywane.
Cena skoczni poszybowała w górę
Jak zwykle w przypadku Chin, nikt tak naprawdę nie wie, ile tak naprawdę kosztowały Igrzyska Olimpijskie w Pekinie, ale eksperci szacują, że Igrzyska kosztowały co najmniej dziesięć razy więcej niż równowartość 43 miliardów koron, które władze podały jako cenę. Nie tylko futurystyczna skocznia narciarska Zhangjiakou kosztowała ziemię, inne konstrukcje również, ale później zostały one wykorzystane – przynajmniej niektóre z nich.
Niezdatne do późniejszego użytku – zmarnowane pieniądze
Problem z igrzyskami zimowymi polega na tym, że najdroższe obiekty – lodowiska i skocznie narciarskie – często nie nadają się do późniejszego użytku rekreacyjnego, więc niszczeją. To nie jest tylko problem w Chinach, ale jest on widoczny we wszystkich 11 olimpijskich ośrodkach skoków narciarskich w ciągu ostatnich czterech dekad. Tylko Lillehammer w Norwegii ponownie wykorzystało swoją skocznię podczas Mistrzostw Świata.
Trener niemieckich skoczków narciarskich, Stefan Horngacher, powiedział podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, że nie chce wracać do miejsca, w którym odbyły się kontrowersyjne Zimowe Igrzyska. „To dość daleko i dość zimno”, powiedział. Wydaje się, że nadal tak jest w przypadku najdroższego centrum sportowego na świecie.