Nowy raport ujawnia niepokojący trend: młodzi ludzie na całym świecie tracą zaufanie do decydentów i coraz częściej postrzegają przemoc jako akceptowalny sposób na osiągnięcie zmian. Mają dość retoryki polityków i mediów, a kapitalizm w obecnej formie wydaje się im przestarzały.
Przemoc jako środek do celu
Młodzi ludzie pragną mieć realny wpływ na swoją przyszłość i są skłonni sięgnąć po przemoc, jeśli uważają, że przyniesie to pozytywne zmiany. Wynika to z corocznego raportu Edelman Trust Barometer z 2025 roku, w którym przebadano ponad 32 000 osób w 28 krajach (dane za „Fortune”).
Poczucie wykluczenia i dezinformacji
Raport, publikowany już po raz 25., pokazuje, że młodzi ludzie czują się marginalizowani i wykluczeni ze społeczeństwa. Aż dwie trzecie badanych uważa, że dziennikarze, urzędnicy państwowi i dyrektorzy generalni świadomie ich okłamują, co znacząco utrudnia im zaufanie przekazywanym informacjom.
Brak nadziei i obawy o przyszłość
Wielu młodych ludzi postrzega sztuczną inteligencję i globalizację jako zagrożenia. Zaledwie jedna trzecia wierzy w lepszą przyszłość. Ponad połowa osób w wieku 18-34 lat uważa, że przemoc może być skutecznym narzędziem do osiągnięcia celów, a wśród pokolenia Z odsetek ten wynosi około jednej trzeciej. „Obserwujemy wzrost nastrojów nacjonalistycznych, sceptycyzmu wobec nauki i oskarżeń kierowanych pod adresem różnych branż” – komentuje Richard Edelman, dyrektor generalny barometru. „Najbardziej niepokojący jest fakt, że pokolenie Z, czując się niesprawiedliwie traktowane, w pewnym stopniu akceptuje przemoc”.
Kryzys gospodarczy jako podłoże problemu
Zdaniem Edelmana, źródłem tego zjawiska jest niestabilna sytuacja gospodarcza po pandemii. Uważa on, że ożywienie gospodarcze może przywrócić młodym ludziom wiarę w instytucje i polityków. „Wraz ze wzrostem zaufania, wzrasta również optymizm” – dodaje.