Tesla znajduje się w centrum narastającego konfliktu w swojej berlińskiej Gigafactory, gdzie oskarżenia przeciwko kierownictwu ze strony lokalnego związku zawodowego IG Metall stawiają firmę w trudnej sytuacji. Jak donosi portal Electrec, związek zawodowy oskarża kierownika fabryki o działania przypominające „zamach stanu”.
Konflikt bez układu zbiorowego
Tesla to jedyny producent samochodów w Niemczech, który prowadzi fabrykę bez układu zbiorowego z pracownikami, co stawia ją w konflikcie z IG Metall. Podobne problemy firma napotyka w Szwecji, gdzie walczy ze związkiem IF Metall. IG Metall zarzuca Tesli stosowanie antyzwiązkowych taktyk, a także brak odpowiednich standardów bezpieczeństwa, niskie wynagrodzenia i ignorowanie potrzeby zachowania równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.
Wybory do Rady Pracy, które odbyły się na początku tego roku, przyniosły związkowi większość miejsc, co wzmocniło jego pozycję w negocjacjach. Pomimo tego Tesla pozostaje nieugięta i zaprzecza wszystkim zarzutom, twierdząc, że jej pracownicy „rozwijają się bez związków zawodowych”.
Nieporozumienia i napięcia
Sytuacja w berlińskiej fabryce Tesli stała się na tyle napięta, że niektóre konflikty przypominają zachowania z piaskownicy. Przykładem może być incydent, w którym kierownik fabryki, Andre Thierig, zagroził usunięciem sztućców dla pracowników po tym, jak firma musiała często zamawiać nowe kubki do kawy.
IG Metall odpowiedział groźbą strajku, żądając od Tesli akceptacji standardowego układu zbiorowego. Konflikt eskalował, gdy związek złożył wniosek do sądu o usunięcie jednej z kierowniczek, Michaeli Schmitz, za rzekome naruszenie niemieckiego prawa pracy. Tesla określiła te działania jako „desperackie” i nazwała je „próbą zamachu stanu”.
Ograniczenie wynagrodzeń pracowniczych
W ostatnich latach Tesla zmniejszyła wynagrodzenie za akcje pracownicze, co oznacza, że pracownicy mają mniejszy udział w wzrostach cen akcji. Jest to szczególnie istotne, ponieważ Elon Musk, najbogatszy człowiek na świecie, wcześniej wykorzystywał opcje na akcje jako argument przeciwko związkom zawodowym.