Hiszpania, jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych na świecie, znalazła się w centrum kontrowersji związanych z nowymi przepisami bezpieczeństwa. Wprowadzone regulacje dotyczące gromadzenia danych osobowych turystów wzbudzają obawy zarówno wśród podróżnych, jak i przedstawicieli branży turystycznej.
Nowe przepisy – ochrona czy przesada?
Od tego tygodnia hiszpańskie hotele, kempingi, biura podróży i wypożyczalnie samochodów są zobowiązane do gromadzenia szczegółowych danych osobowych klientów. W przypadku zakwaterowania wymaganych jest ponad 40 informacji, natomiast w wynajmie samochodów liczba ta wzrasta do 60. Dane te obejmują m.in. datę urodzenia, metody płatności czy numery telefonów (Fortune).
Według rządu Hiszpanii przepisy te mają „zagwarantować bezpieczeństwo obywateli” (SVT). Jednak sektor turystyczny podchodzi do nich krytycznie.
– „To niewytłumaczalny i nieproporcjonalny przepis” – komentuje Juan Molas, prezes Hiszpańskiej Rady Turystyki.
Obawy o prywatność i ochronę danych
Jednym z głównych zarzutów wobec nowych regulacji jest brak poszanowania dla prywatności osób podróżujących.
– „Żądanie tych danych, przekazywanie ich i przechowywanie przez trzy lata, naszym zdaniem, stwarza ogromne ryzyko pod każdym względem, zwłaszcza w zakresie ochrony danych osobowych” – mówi Ramon Estalella, sekretarz generalny Konfederacji Hiszpańskich Hotelarzy i Obiektów Turystycznych (CEHAT).
Obawy dotyczą również potencjalnych naruszeń danych oraz kosztów związanych z wdrożeniem nowych systemów przechowywania i zarządzania informacjami.
Wpływ na turystykę i gospodarkę
Turystyka generuje 12,8% hiszpańskiego PKB, co czyni ją jednym z kluczowych sektorów gospodarki. Branża ostrzega, że rozbudowane wymogi administracyjne mogą zniechęcić zarówno turystów, jak i firmy działające w sektorze.
– „Małe firmy nie mogą sobie pozwolić na koszty wdrożenia tych systemów” – podkreśla hiszpańskie stowarzyszenie biur podróży CEAV w liście do rządu.
Obawy o biurokrację, która może wpłynąć negatywnie na atrakcyjność Hiszpanii jako celu podróży, stają się coraz bardziej wyraźne. Dodatkowym problemem są surowe kary – firmy, które nie zastosują się do nowych przepisów, mogą zostać ukarane grzywną w wysokości do 30 000 euro.
Kryzys wizerunkowy?
Zeszłego lata Hiszpania zmagała się z falą niezadowolenia mieszkańców Barcelony wobec turystów, co wywołało szeroką debatę na temat przyszłości turystyki w kraju (SVT). Nowe przepisy, zdaniem branży, mogą pogłębić ten kryzys wizerunkowy, zagrażając jednocześnie kluczowemu sektorowi gospodarki.
- Comino (Malta) „piekłem na ziemi”? Koniec tłumów w Błękitnej Lagunie!
- MFW uspokaja: Globalnej recesji nie będzie (ale wzrost spowolni)
- Awokado, orzechy, jagody droższe? Cła USA uderzają w ceny zdrowej żywności
- Pokolenie Z wypalone pracą? Ten prosty, darmowy trik z naturą pomoże pokonać stres
- UE szykuje się na „tsunami” tanich towarów z Chin. To odpowiedź na wojnę celną Trumpa.