Arktyka osiąga nowy, niechlubny rekord – emisja gazów cieplarnianych przewyższa ich pochłanianie. Amerykańska Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) poinformowała, że region ten obecnie emituje więcej dwutlenku węgla, niż jest w stanie zmagazynować. Ten przełomowy moment podkreśla powagę globalnego ocieplenia, którego skutki stają się coraz bardziej odczuwalne.
Zmiany w Arktyce: pożary i odwilż
Według raportu NOAA, głównym czynnikiem wzrostu emisji dwutlenku węgla w Arktyce jest rozmarzanie wiecznej zmarzliny, która uwalnia węgiel przechowywany przez dziesiątki tysięcy lat. Proces ten jest przyspieszany przez coraz częstsze pożary lasów, które dodatkowo wzmagają emisję. Jak podkreśla norweskie źródło ABC, tundra Arktyki, zamiast pochłaniać węgiel, staje się obecnie jego źródłem.
„Nasze obserwacje pokazują, że ocieplająca się tundra, która doświadcza większej liczby pożarów lasów, uwalnia więcej węgla niż jest w stanie zmagazynować. To zaostrza konsekwencje zmian klimatycznych” – powiedział Rick Spinrad, rzecznik NOAA.
Historyczny wzrost temperatur
Według raportu NOAA, tegoroczne temperatury powierzchniowe w Arktyce są drugimi najwyższymi od 1900 roku. Efekty globalnego ocieplenia w tym regionie są złożone – z jednej strony przyczyniają się do wzrostu roślinności, która pochłania dwutlenek węgla, z drugiej jednak prowadzą do topnienia zmarzliny i uwalniania potężnych ilości gazów cieplarnianych, takich jak dwutlenek węgla i metan.
„Alarmujące ostrzeżenie o uwolnieniu źródła węgla netto raczej wcześniej niż później nie wróży nic dobrego. Wiele z tych progów niepożądanego wpływu na ekosystemy nie może zostać odwróconych po ich osiągnięciu” – podkreśla klimatolog Brenda Ekwurzel z Union for Concerned Scientists.
Pożary przyspieszają topnienie
Zmiany klimatyczne spowodowane działalnością człowieka prowadzą także do większej liczby intensywnych pożarów na dalekiej północy. Pożary te nie tylko spalają roślinność, ale także niszczą izolacyjne warstwy gleby, przyspieszając rozmarzanie zmarzliny. To z kolei powoduje uwalnianie dodatkowych ilości dwutlenku węgla.
Już w 2019 roku norweskie czasopismo Teknisk Ukeblad opisało podobny trend. Naukowcy zauważyli, że emisja węgla w okresie zimowym przewyższa letnie pochłanianie przez roślinność. Badanie przeprowadzone przez WHRC oszacowało, że między październikiem a kwietniem uwalnia się 1,7 miliona ton węgla – o 700 000 ton więcej, niż rośliny są w stanie zmagazynować w czasie sezonu wegetacyjnego.
Wpływ na gospodarkę i światowe rynki
Pomimo alarmujących danych naukowych, skutki te nie znajdują odzwierciedlenia w reakcjach światowych rynków. Krótkoterminowe priorytety finansowe wciąż dominują nad długofalowym spojrzeniem na zmiany klimatyczne i ich konsekwencje.